Triduum Paschalne: Wielki Piątek
Dzień nagiego ołtarza. Dzień śmierci. Dzień, w którym Król umiera. Dzień, kiedy najtwardsi wyznawcy wiary, tej wiary się zapierają. Dzień upadku ludzkości? Tak, ale tylko chwilowego. Ten dzień jest dniem naszego odkupienia. Bez śmierci – nie byłoby zmartwychwstania.To dzień, w którym kroczymy za Jezusem, za Jego Męką. Dobrze byłoby gdybyśmy byli w stanie wyobrazić sobie ogrom cierpień, zniewag, oplucia, trwogi która spadła na Naszego Zbawiciela, ale nie jesteśmy. Wspominana po raz kolejny podczas wieczornej liturgii Męka Pańska, zazwyczaj śpiewana, ma nam przypomnieć, uzmysłowić ogrom grzechu popełnionego przez ludzkość w tamtym czasie. Czy ktokolwiek z nas jest wtedy w stanie nie pomyśleć choćby przez chwilę o naszych winach? Może to być najpiękniejszy rachunek sumienia kiedykolwiek wykonany, bo wiemy że Chrystus zmartwychwstał, śmierć nie ma już nad nim panowania, że wydarzenia Wielkiego Tygodnia nie kończą się w Wielki Piątek! On jest tylko pomostem łączącym życie doczesne z wiecznym!
Po liturgii, wzorem ludzi którzy patrzyli na konanie Jezusa i „zobaczyli, co się działo, wracali bijąc się w piersi” (Łk 23, 47-48) upadniemy na kolana przed krzyżem i oddamy mu cześć. Drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie Świata.
Wielki Piątek to również dzień publicznego wyznania wiary. Ulicami naszych miast przechodzą drogi krzyżowe, to czas kiedy jako katolicy łączymy się i wspólnie wspominamy wydarzenia z Golgoty. Warto zakochać się w tej wspólnocie, warto poczuć moc kilkuset, kilku tysięcy, czy nawet kilkudziesięciu gardeł wymawiających te same słowa, rąk złożonych do modlitwy, umysłów skierowanych na przeżywanie największych tajemnic wiary i sumień przepełnionych żalem za grzechy! Ta moc może napełnić nas i poprowadzić przez kręte ścieżki życia codziennego, to właśnie ona pomoże nam udźwignąć krzyż który jest dla nas przygotowany i czeka na podjęcie.
Bartosz Ciapała
grafika: Katarzyna Antosz