Odrobiliśmy lekcję?
Kolejny rok rozpoczynamy od śmierci, która porusza dużą część naszego społeczeństwa. Na scenie w Gdańsku, podczas finału WOŚP, godzony nożem zostaje prezydent miasta Neptuna, Paweł Adamowicz. Po długiej operacji, przeprowadzanej przez jednych z najlepszych specjalistów w kraju, jasnym staje się, że walka o życie nie będzie najłatwiejsza. Umiera po kilkunastu godzinach od zamachu.
W tamtym roku żegnaliśmy Tomasza Mackiewicza, a mój tekst skupiał się na hejcie widocznym w internecie, w rozmowach, w przestrzeni publicznej. Odrobiliśmy lekcję? Chyba nie. Na śmierci człowieka dziś część osób próbuje ugrać coś politycznie, część chce zniszczyć i zdyskredytować swoich przeciwników, a inni po prostu wylewają żółć, z którą nie są sobie w stanie poradzić.
Śmierć prezydenta Gdańska nie może zniszczyć Twojego świata. Przecież masz świadomość istnienia zła. Masz świadomość wszechobecnej nienawiści, a przynajmniej powinieneś ją mieć. A może pytanie, które powinniśmy sobie zadać jest bardzo proste – czy umiemy znaleźć niedociągnięcia W SOBIE? To pierwsza rzecz, którą należałoby zrobić, naprawdę uzdrawia.
Czas po śmierci to czas mędrców tego świata. Otworzysz Facebooka – część oskarża, część mówi jak żyć, część ocenia, niektórzy z sensem, inni mniejszym. Przejdziesz ulicą, widzisz ludzi gromadzących się w większe grupy i starających się, żeby ta śmierć nabrała znaczenia i zmieniła pozytywnie nasze wspólnoty. Włączasz telewizję – nie nadążasz z zapamiętywaniem twarzy kolejnych występujących polityków.
Ale czy nie wystarczy posłuchać Jednej Osoby? Tej, która wzięła syf i brud tego świata na plecy, zaniosła na Golgotę i tam to wszystko pokonała? Osoby, która powiedziała nam, że nienawiść istnieje, będzie istnieć, będzie nawet wydawać się, że wygrywa, ale pokonać ją możemy Dobrem?
Czy śmierć pana prezydenta Adamowicza uświadomiła nam kruchość życia? Czy przypomniała, że i dla nas przyjdzie ten czas, kiedy zdamy z niego sprawę na Sądzie Ostatecznym? Albo wersja mniej „kościelna” – że bliscy i historia ocenią nasze poczynania? Jeśli takie ekstremalne sytuacje nie pchną nas do spojrzenia w głąb siebie i zmian w zachowaniu, to co może...?
Bartek Ciapała
fot. Facebook @Pawel.Adamowicz