Dzień Dziadka: Jesteś moim mistrzem
Dziadkowie słyną z tego, że potrafią wszystko, znają odpowiedź na każde pytanie, rozwiązanie na każdy problem i zawsze stoją murem za swoimi wnukami! Nieważne w jakim wieku jesteśmy, w dziadkach już na zawsze mamy swoich przyjaciół i sprzymierzeńców. Kiedy myślisz o swoim dziadku, jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie? Może jest to połączenie różnych wspomnień, uczucie spokoju, bezpieczeństwa, słynny tekst, który dziadek zawsze powtarza? Kiedy ja myślę o swoim dziadku, mam dość nietypowe „pierwsze skojarzenie”, które brzmi: TENIS. Nie inaczej, tenis ziemny, to słowo, które określa mojego dziadka i wie o tym każdy, kto go zna.Kiedy znajomi opowiadają o swoich dziadkach, najczęściej mówią o osobach schorowanych, domatorach, którzy dbają o ognisko domowe. Dziadek, z którym zawsze można pożartować, porozmawiać, przyjść na obiad, zagrać w karty, kiedyś uwielbiał jeździć na nartach, chodzić w góry, grać w siatkówkę, -a teraz?, pytam, - już nie, ma 80 lat! No tak… Czasami zapominam, że sport w tym wieku jest raczej rzadkością, szczególnie kiedy akurat jestem w kontakcie telefonicznym ze swoim dziadkiem, który wyjechał na turniej do Szczecina.
Mój dziadek - Stefan Kulczyk - tenisista urodził się w 1935 roku. Jest człowiekiem wspaniałym, honorowym, niezłomnym patriotą, uczciwym, empatycznym, oddanym, pełnym wigoru, uśmiechniętym, o sile charakteru, która typowa jest dla ludzi z okresu przedwojennego. Ten charakter właśnie oraz doświadczenia życiowe sprawiają, że nigdy się nie poddaje, a szczególnie w sporcie. W tenisa zaczął grać w wieku 60 lat, szybko doszedł do poziomu swoich kolegów, potem tych nieco młodszych, i jeszcze młodszych…Pomimo tego, iż wcześniej uprawiał już wiele sportów, każdy z nich na wysokim poziomie, to dopiero tenis, który poznał stosunkowo późno, okazał się dosłownie, miłością jego życia.
Aktualnie, mój 84 letni dziadek znajduje się w pierwszej setce najlepszych tenisistów na świecie w seniorskiej lidze ITF, w kategorii 80+, będąc równocześnie 3 w Polsce. W moim rodzinnym mieście, niemal każdy kojarzy starszego Pana ubranego zawsze na sportowo, z torbą tenisową na ramieniu. Zawstydza nie jednego młodego człowieka, chodzi szybko niczym Korzeniowski, w autobusie nigdy nie siada, a do tego z twarzy nie schodzi mu uśmiech. Kilkanaście razy w roku wyjeżdża na turnieje, na których ma okazję spotkać się z małą grupą rówieśników, równie niesamowitych osób jak on. Muszę dodać w tym miejscu, iż każdy z nich zmaga się z różnymi trudnościami, fizycznymi ograniczeniami, które są nieodłączne w tym wieku.
Dziadek faktycznie jest złotym sportowcem, jednak to co najważniejsze, człowiekiem diamentowym! Opowieść o tym, jakim dziadkiem jest dla mnie, brata i kuzynostwa zdecydowanie nie zmieści się w tym artykule, to materiał na książkę. Jesteśmy z niego dumni, uwielbiamy się nim chwalić, jest naszym idolem, marzymy o tym, aby w jego wieku mieć chociaż połowę tej energii, która on obdarza wszystkich dookoła. Dziadku, jesteś naszym mistrzem!
Anna Ciapała