Aniołowie budują kościół na Białorusi
,,Najukochańsi są aniołowie bez skrzydeł o ludzkich twarzach i kochanych oczach, których Bóg do nas wysyła, aby trzymali nas za rękę i zostawiali ciepły ślad na sercach” –ks. Marek ChrzanowskiMożna powiedzieć, że właśnie dzięki takim aniołom bez skrzydeł powstał Misyjny Jarmark z Aniołami, który w grudniu odbył się już po raz jedenasty na dziedzińcu sanktuarium w Tuchowie.
Jarmark ma na celu wspieranie pracy za granicą naszych współbraci redemptorystów, tych miejsc, w których oni posługują jako duszpasterze. Każda edycja jest skierowana do pomocy w innym miejscu np. w Kazachstanie, Rosji, Afryce w Burkina Faso. W tym roku naszą pomoc kierujemy na Białoruś. Anioły, ozdoby świąteczne, wypieki i wszystko, co można znaleźć na jarmarku przygotowuje młodzież z Redemptorystowskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Misji, ale także wiele osób prywatnych, instytucji, szkół. To jest mój trzeci jarmark i widzę jak ta inicjatywa rozbudowuje się, jak ludzie z wyprzedzeniem interesują się, kiedy będą mogli już coś ofiarować lub przygotować na jarmark. – mówi brat Tomasz Bil CSSR.
Może często misjonarze będąc na placówce mają wrażenie, że są sami. Natomiast przez ten jarmark dajemy im odczuć, że są z nimi ludzie i to jest właśnie cały Kościół, a nie tylko oni posłani gdzieś samotnie na stepy czy gdziekolwiek indziej. Niesamowite jest to jak młodzież angażuje się w jarmark widząc konkretny cel swoich działań. Kiedy młodzi ludzie dają coś z siebie i widzą jaką to ogromną radość im samym przynosi, widzą w tym tak naprawdę sens, właśnie w tej pracy dla kogoś – dodaje brat Karol Łukaszczyk CSSR.
Jarmark jest dla nas przede wszystkim pomocą dla chrześcijan w różnych miejscach na całym świecie, aby mogli mieć budynek, w którym mogą się modlić, w którym mogą powierzyć swoje życie Bogu - to jest piękne, że możemy im pomóc. – wtórują Ala i Karolina.
Parafia pw. Matki Bożej Loretańskiej w Mińsku jest położona na Sypialnym Osiedlu Mińska,ma powstała w 2013 roku. Parafia liczy ok. 10 000 osób, natomiast odsetek katolików to mniej więcej 4%.
Kościół jest bardzo potrzebny, bo młode małżeństwa, młodzi ludzie, którzy tam mieszkają, do najbliższego kościoła w centrum mają aż 37 km. Ten jarmark to wspaniała sprawa, która myślę, że będzie jednoczyła nie tylko tę więź naszej parafii w Mińsku i tutaj Tuchów, ale także będzie to taki kamień w budowie naszej świątyni. – przekonuje ojciec Stanisław Staniewski – proboszcz parafii Matki Bożej Loretańskiej w Mińsku.
Takie wydarzenie jak Misyjny Jarmark z Aniołami pokazuje, że wszystkie działania wspierające misje są tak samo ważne jak praca misjonarzy za granicą. Przecież każdy chrześcijanin jest misjonarzem na mocy swojego chrztu. Czy będziemy to robić tutaj na miejscu czy za granicą, to już jest sprawa osobistego powołania każdego z nas. Czasami wystarczy być takim aniołem dla drugiego człowieka, który jest tutaj na miejscu, tuż obok nas i potrzebuje, aby ktoś zostawił ciepły ślad na jego sercu. Można to zrobić po prostu uśmiechem czy dobrym słowem. Być może w ten sposób można tego człowieka choć trochę przybliżyć do Boga i pokazać mu Maleńką Miłość, która urodziła się w Betlejem, ale jeszcze bardziej powinna urodzić się w naszych sercach. Tę misję – niezmienną od wielu pokoleń, aby Chrystus był znany na całym świecie i mieszkał w sercu każdego człowieka, próbują realizować misjonarze. Być może, a nawet na pewno, my też powinniśmy próbować ją realizować.
Misyjny Jarmark z Aniołami to inicjatywa, która szczególnie wspiera polskich misjonarzy-redemptorystów i która jest także jednym ze sposobów włączenia się w dzieło misyjne Kościoła. Innym może być modlitwa osobista czy na przykład różaniec za misje, który odbywa się w każdy poniedziałek o 21.00 w Bazylice w Tuchowie.
Zdjęcia: Wyższe Seminarium Duchowne Redemptorystów w Tuchowie.
Gabriela Czuba